top of page

Opowieści o psach, które ratowały świat - Kimberlie Hamilton



★ 9/10


Wartość książki: 9/10

Komfort czytania: 10/10

Zadowolenie z lektury: 9/10

Stosunek jakości do ceny: 8/10



__________________

Rok wydania: 2020

Wydawnictwo: znak emotikon

Autor: Kimberlie Hamilton


To, że pies jest najlepszym przyjacielem człowieka, to prawda stara jak świat. Zbiór opowiadań, który dziś mam przyjemność recenzować jest namacalnym jej potwierdzeniem. Jego bohaterowie, często z narażeniem własnego życia, przykładali psią łapkę do tego, by uczynić świat swojego człowieka odrobinę lepszym, dając dowód oddania i bezgranicznej miłości. Jesteś miłośnikiem merdających ogonków, kudłatych futerek, mądrych oczu i wiernych serc? Jeśli tak, "Opowieści o psach, które ratowały świat" bez wątpienia chwycą Cię za serce.


Prawdziwi bohaterowie wcale nie muszą mówić ludzkim głosem! To najważniejszy wniosek, który nasuwa się po lekturze opowiadań Kimberlie Hamilton. Czworonogom, których historie nam przestawia nie sposób owego bohaterstwa odmówić. Boobie przeszedł pieszo niemal 4 tysiące kilometrów, by powrócić do pogrążonej w smutku rodziny, Buddy został pierwszym psem przewodnikiem, czyniąc życie niewidomego właściciela choć odrobinę prostszym, Trakr bez wytchnienia pracował odszukując w zgliszczach ofiary zamachów na bliźniacze wieże World Trade Center, Togo w rekordowym czasie pokonał pokryte lodem bezdroża Alaski, by na czas dostarczyć leki potrzebne do powstrzymania niebezpiecznej epidemii błonicy. To zaledwie kilku śmiałków, których pozwalam sobie przytoczyć. W całym zbiorze możecie zaś poznać ich o wiele, wiele więcej, a żadnemu z nich nie można odmówić odwagi i zasług godnych tego, by na kartach książki zagościć.


"Opowieści o psach, które ratowały świat" to jednak nie tylko historie odważnych czworonogów. Przerywnikiem dla kolejnych biografii jest szereg ciekawostek, faktów i historii samego gatunku od zarania dziejów. Wiesz, dlaczego Twój pies tak ochoczo skubie trawę? A dlaczego zakopuje róże rzeczy? Przyznaję, ja nie znałam odpowiedzi na większość postawionych pytań.



To, co najbardziej ujęło mnie w "Opowieściach...", pomijając oczywiście samych bohaterów (bo to, że właśnie oni stanowią największą wartość książki rozumie się samo przez się), to jakość wydania. Twarda oprawa, wysoka gramatura papieru, malowane ilustracje. Nieczęsto zdarza mi się od pierwszego wejrzenia zachwycić samą wizualną oprawą, ale w tym przypadku należałoby pochylić czoła przed zespołem pracującym nad finalną wersją. Każda z tych osób, począwszy od samej autorki, przez grono ilustratorów, kaligrafistów, aż po opiekę redakcyjną, wykonała świetną robotę. Jestem przekonana, że nie pozostanie to bez wpływu na poczytność wydania. W dzisiejszym świecie, w którym zewsząd otacza nas tak wiele tandety, sięgnięcie po takiej jakości książkę sprawi przyjemność każdemu, kto posiada choć krztynę poczucia estetyki.


* Recenzja powstała przy współpracy z wydawnictwem Znak Emotikon. Dziękujemy za egzemplarz recenzencki.

Ostatnie posty

Zobacz wszystkie
bottom of page