★ 10/10
Wartość książki: 10/10
Komfort czytania: 10/10
Zadowolenie z lektury: 10/10
Stosunek jakości do ceny: 9/10
__________________
Rok wydania: 2021
Wydawnictwo: Czwarta Strona
Autor: Agata Przybyłek
Szelest papieru, ostatnia strona... Książka, której wyczekiwałam jak mało której jest już za mną. Doskonale pamiętam moment, w którym przyniosłam ją do domu. Pierwsze zetknięcie - niczym rytuał, niezmącona cisza, gorąca, aromatyczna herbata, kot spokojnie drzemiący tuż obok. Tego, że to nie będzie zwykła powieść byłam pewna. O tym, jak bardzo jest niezwykła miałam przekonywać się z każdym kolejnym zdaniem.
"Droga, którą przeszłam" to poruszające historie dwóch bohaterek, których ścieżki niespodziewanie przecinają się w starym parku, wśród rosłych dębów i zapomnianych stawów, o których krążą legendy. To właśnie w tym miejscu Alicja upatruje szansy dla siebie i skołatanej duszy, której nie sposób ukoić po utracie upragnionej ciąży. Po miesiącach rozdzierającego żalu, niekończącego się natłoku myśli i nocnych wędrówek po internetowych forach "aniołkowych mam", postanawia wraz z mężem, Dawidem, zacząć wszystko od nowa na podpłockiej wsi, z dala od czterech ścian, w których wszystko kojarzy się z niedawną traumą. Nie przypuszcza nawet, że na nowy rozdział w życiu los już przygotował dla niej niespodziankę...
Stefania całe swoje życie spędziła w tym miejscu. Od najmłodszych lat przeczesywała leśne ścieżyny z nieodłącznym towarzyszem zabaw i powiernikiem sekretów, Jaśkiem. Jej dzieciństwo dalekie było jednak od szczęśliwej beztroski. Ojciec, mimo najlepszych chęci, nigdy nie zdołał zastąpić matki, której miłości tak pragnęła. Matki, dla której od pierwszego dnia była wielkim rozczarowaniem.
Przekonywać o tym, że powieści Agaty Przybyłek potrafią zakasować - to zbędny trud. Każdy, kto choć w części zna twórczość autorki nie zaprzeczy, że jak nikt potrafi bawić, ale i wzruszać. "Droga, którą przeszłam" to bez wątpienia jedna z najlepszych, ale i najbardziej poruszających historii, które wyszły spod jej pióra. Tematy tak trudne, bolesne, z pewnością nie są popularnym, powieściowym motywem. Utrata dziecka, czy też jego odrzucenie - o tym nie mówi się głośno, na forum. O tym się milczy. Gwoli sprawiedliwości, niełatwo ubrać w słowa emocje wówczas towarzyszące. Ktoś, kto na własnej skórze nie odczuł, z pewnością nie jest w stanie w pełni zrozumieć. Oddać zaś może jedynie ten, kto przeżył, przebolał i przepracował. Sama autorka nie kryła, że powieść po części została zbudowana na kanwie jej własnych doświadczeń. W połączeniu z literackim kunsztem w ręce czytelników trafiła naprawdę mocna, oswajająca traumy książka - studium o kobiecej psychice i macierzyństwie, które że tak dobrze, jak błogosławieństwem, bywa i przekleństwem. O tym, co czuje matka, w której dziecko umiera, nim się narodzi i co czuje ta, która o niczym innym nie marzy, niż to, by niechciane, garnące się ze wszech miar do niej dziecko, zwyczajnie zniknęło. Powiedzieć, że warto sięgnąć po tę powieść, to jakby nie powiedzieć nic. W moim odczuciu jest to pozycja obowiązkowa - nie tylko dla miłośniczek polskiej obyczajówki, ale dla każdej kobiety. Bo o ile każda z nas po cichu śle ku górze prośby, by nie jej udziałem stały się podobne przeżycia, to się zdarza. Częściej, niż może się wydawać. Warto, a nawet trzeba o tym mówić i odczarowywać przez lata nabudowywane tabu. Jestem przekonana, że "Droga, którą przeszłam" ma potencjał, by stać się ku temu solidną podwaliną.
Comments