★ 8 / 10
Wartość książki:8/10
Komfort czytania: 8/10
Zadowolenie z lektury: 8,5/10
Stosunek jakości do ceny: 7/10
__________________
Rok wydania: 2020
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Autor: Wioletta Sawicka
Opowieści miłosne, osadzone na tle historycznym, to kategoria szczególnie bliska mojemu sercu. Romantyczna natura pozwala mi bez problemu odnaleźć się w minionych ramach czasowych, zaś wplecione w fabułę realne motywy idealnie trafiają w zamiłowanie do historii. Kiedy więc natknęłam się na powyższy tytuł, byłam pewna, że jest tylko kwestią czasu, nim wezmę go na tapet. Było to również moje pierwsze literackie spotkanie z samą autorką. Jak przebiegło i czy do nich wrócimy? O tym kilka słów poniżej.
Akcja powieści umiejscowiona jest na Kresach Wileńskich. Rok 1913. Hrabia Aleksander Ostojański wiedzie spokojne, dostatnie życie na szlacheckich włościach. Pierwszorzędna gorzelnia i stadnina najczystszej rasy koni napawają dumą i budzą niekłamany podziw okolicznej socjety, gromadzącej się we dworze na patriotycznych wieczorkach. Z niemniejszym uznaniem spoglądają oni w kierunku hrabiowskiego oczka w głowie - panny Oleńki. Urodziwej, wychowanej w duchu narodowej tożsamości, aktywnej społecznie, a zarazem niepokornej młodej damy. Zaaranżowany mariaż z samym księciem Woromirskim jest na wyciągnięcie ręki. Wystarczy jedno słowo Aleksandry. Tymczasem serce panny Ostojańskiej jest już zajęte. Oddała je, wraz z obietnicą małżeństwa, ubogiemu nauczycielowi z sąsiedztwa - Joachimowi. Jak potoczą się dalsze losy Oleńki? Nieszczęśliwym, choć rozsądnym małżeństwem? A może głośnym mezaliansem? Wraz z wybuchem wojny, życie samo przynosi rozwiązanie. Wszechobecne zagrożenie weryfikuje wszystko, co do tej pory można było uznać za pewnik. Przyjaciel okazuje się wrogiem, wróg przyjacielem. Pomoc zaś przychodzi z najmniej oczekiwanych źródeł...
Zabierając się za powieść Wioletty Sawickiej, byłam nastawiona na klasyczną historię nieszczęśliwej miłości, skromnie okraszoną historycznymi wybiegami. Nie ujmując jej tym faktem, miałam ochotę na taki rodzaj lekkiej, weekendowej lektury. Nie zawiodłam się - pierwsze rozdziały rzeczywiście budowały przedwojenny klimat, a dworskie życie i rozterki tytułowej Oleńki wzbudzały zainteresowanie. Jakież było moje zaskoczenie, kiedy akcja nabierała tempa! W mgnieniu oka romantyczne uniesienia, schodząc w kuluary, ustąpiły miejsca realnym dramatom okresu wojny. Historia młodej, zakochanej panny, przeobraża się na oczach czytelnika w losy osamotnionej, walczącej o przetrwanie kobiety, wyrwanej ze znanego jej świata i rzuconej hen, w wojenną zawieruchę. Nie ma wątpliwości, że zarówno fabularnie, jak i historycznie, jest to pozycja godna uwagi. Co ciekawe, a o czym sama dowiedziałam się już po lekturze, jest to pierwszy tom serii Wiek miłości. Wiek nienawiści. Macie ochotę na więcej? Dalsze losy są na wyciągnięcie ręki. Ja nie omieszkam się z nimi zapoznać.
Comments